Nie ma barier nie do pokonania – spotkanie z Janem Melą
30 listopada 2018 roku na zaproszenie uczniów Szkoły Przysposabiającej do Pracy, przyjechał do nas bardzo niezwykły gość – Jasiek Mela! Podróżnik, polarnik, najmłodszy zdobywca dwóch biegunów Ziemi i to w jednym roku – wspólnie z Markiem Kamińskim. Jasiek, to pierwszy niepełnosprawny, który dokonał takiego wyczynu, ponieważ w wyniku porażenia prądem stracił prawą rękę i lewą nogę. Mimo trudności zdobył kolejno szczyty: Kilimandżaro i Elbrus. Przebiegł nowojorski maraton. Niósł pochodnię z ogniem olimpijskim. Pokonał wiele innych mniejszych i większych biegów, wysokości i barier. Ale najważniejsze jest to, że cały czas pokonuje z sukcesem wszelkie bariery nie tracąc swojej wspaniałej osobowości i postawy z której powinniśmy brać wzór. Jasiek jest przykładem osoby, dla której dramat przemienił się w sukces i stał się początkiem wielkiej pasji, życiowej misji, a także zawodowych zajęć. To namacalny dowód, potwierdzający tezę, że coś z pozoru złego, może zrodzić dobro! I to dużo dobra, bo Jasiek dziś to nie tylko podróżnik spełniający własne marzenia, ale także społecznik, a przede wszystkim ambasador akcji, którą nazywa „wszystko się da, tylko trzeba chcieć”. Założył i prowadzi własną fundację „Poza Horyzonty”, której celem jest pomaganie ludziom po wypadkach w których stracili kończyny i zbieranie pieniędzy na protezy dla osób po amputacjach. Jasiek jest także zdobywcą wielu nagród. Do wizyty Jasia w SOSW uczniowie przygotowali się niezwykle starannie. W pierwszej kolejności na lekcjach wychowawczych dowiadywali się wszelkich informacji o naszym gościu, czytali przygotowane wiadomości, notatki, poszukiwali informacji w internecie. Następnie uczniowie z wszystkich szkół obejrzeli fabularny film pt. „Mój biegun”, który opowiada o życiu Jasia Meli, jego rodzinie i dramacie, który go spotkał. Uczniowie także samodzielnie wykonali gazetkę o naszym gościu, przedstawiającą jego wyprawy i sukcesy. Wspólnie z nauczycielami przygotowali prezenty dla Jasia, kuferek podróżniczy z mapami w tym zaznaczoną Dąbrową Górniczą, ceramiczną choinkę oraz inne ciekawe prace i podziękowania. O godzinie 9.00 wreszcie przyjechał z Krakowa, gdzie mieszka, własnym autem, którym osobiście kierował. Przyjechał, aby spotkać się z całą społecznością Ośrodka. Przywitała go pełna aula uczniów i pracowników szkoły. Gość zachwycił wszystkich poczuciem humoru, barwnymi opowieściami o swojej drodze do sukcesów, a wyjątkowym dystansem do własnej niepełnosprawności wzbudził zachwyt, podziw i entuzjazm uczniów. Jego mądre słowa zapadają w pamięć: „Po wypadku myślałem o tym, czego nie będę w stanie zrobić. Kiedy wyjeżdżałem z domu, na początku na wózku, wydawało mi się, że ludzie cały czas się na mnie patrzą, że jestem inny, gorszy. Najtrudniejsze było dla mnie zaakceptowanie samego siebie. Kiedy mi się to udało, zrozumiałem, że to nie ilość nóg i rąk decyduje o tym, kim jestem, ale to, co mam w głowie. Jeżeli człowiek chce się poddać i wmówić sobie, że jest beznadziejny, to niepełnosprawność jest najlepszą wymówką. Wiele osób niepełnosprawnych właśnie tak podchodzi do swojej sytuacji…”. Dziś, po dziesięciu latach od wypadku Jasiek nie ma problemu, żeby o tym wszystkim mówić… Każdy chciał zadać pytanie, uzyskać autograf i wspólne zdjęcie. To wyjątkowe spotkanie z dziećmi i młodzieżą SOSW dało im tak potrzebne wsparcie, poczucie, że mogą zrealizować wiele marzeń i było ważnym momentem w ich nauce oraz rehabilitacji. Po niezwykłym spotkaniu z uczniami pokazaliśmy Jaśkowi szkołę, część rehabilitacyjną, gdzie uczniowie pod okiem fachowców usprawniają swoje możliwości i funkcje psychomotoryczne. Współpraca z Jaśkiem i jego fundacją została nawiązana. Gość bardzo dziękował nam za tak serdeczne przyjęcie go i obiecał, że wkrótce znów nas odwiedzi.
M. Rozwadowska
Więcej informacji i zdjęć w gazecie Dziennik Zachodni: http://dabrowagornicza.naszemiasto.pl/tag/janek-mela-gosciem-sosw-dabrowa.html