Zielona szkoła i morze to dwa warunki, aby wstąpić w poczet morskiej braci. Wszyscy ci, którzy po raz pierwszy byli na koloniach, pod okiem władcy mórz-Neptuna musieli udowodnić, że zasługują na miano „wilków morskich”. Musieli wykazać się odwagą, silną wolą i poczuciem humoru. Na kandydatów czekały wiec: tor przeszkód, sok z cytryny i chodzenie po szyszkach. Wszyscy zdali na piątkę i zasilili orszak Neptuna. Zręczność była również wymagana w czasie rozgrywek sportowych. Było przeciąganie liny, rzuty do celu, tor przeszkód i mecz w „Dwa ognie”. To był wspaniały dzień.