Na koloniach nauczyciele nie pozwalają nam zapomnieć o szkole. Też musieliśmy się uczyć, chociaż w innych warunkach. Fajne są lekcje, gdy siedzi się na plaży lub na ławkach w parku. Nie ma dzienników, książek… i czas też jakoś szybciej płynie. Mieliśmy bardzo ciekawe zajęcia z astronomii, w lesie uczyliśmy się przyrody, w oceanarium poznawaliśmy życie morskich zwierząt, a w salach wykazywaliśmy się zdolnościami plastycznymi. Szkoda, że takie lekcje są tylko na zielonej szkole.
M. Krupa-Garwol